poniedziałek, 28 marca 2016

"Program. Tom 2. Kuracja samobójców" - Suzanne Young

1 komentarz:


Samobójstwa były, są i zawsze będą tematem tabu. Nie jest to łatwe ani dla samego samobójcy jak i dla osób, które o czynie samobójczym zostają poinformowane. Pomimo tego problem ten coraz czynniej jest wykorzystywany w mediach, prasie, a nawet literaturze. Nie tak dawno na świat wyszedł film „Sala samobójców”,  który w krótkim czasie zdobył ogromną popularność, zwolenników oraz wrogów. Przedstawiono tu, w jaki sposób współczesna młodzież ucieka od problemów do świata wirtualnego i poznanych tam ludzi, zaczyna się buntować, oddalać od rodziców, co tylko skutkuje przyrostem wielu innych negatywnych czynników w życiu młodego człowieka. Między innymi takie treści mogą być swego rodzaju formą oswojenia społeczeństwa lub większego zwrócenia uwagi na dzieci, jako iż z każdym rokiem współczynnik samobójstw stale rośnie.

Samobójstwa wśród nastolatków, a nawet dorosłych sięgają skali skali epidemii. Jednak to nie przeszkadza Programowi, organizacji, która "leczy" wymazując złe wspomnienia z życia potencjalnego delikwenta zarażonego plagą, w pościgu Sloane i Jamesa. Oboje jednoczą się z grupą buntowników, by wspólnie pokonać korporację, która zniszczyła im wspomnienia oraz całe dotychczasowe i przyszłe życie.


Fabuła książki zaczyna się od tego samego momentu, w którym została ona zakończona – Sloane dostaje tajemniczą tabletkę, która rzekomo ma przywrócić wszystkie wspomnienia usunięte przez Program, a razem z Jamesem są w sytuacji bez wyjścia; muszą jak najszybciej wyruszyć w podróż, by nie zostać złapanym przez agentów i poddanym zabiegu lobotomii. „Kuracja samobójców” nie jest może większym debiutem niż jej poprzedniczka, ale jest równie ciekawa i intrygująca. Różnorakość wątków jest na wysokim miejscu. Miłości, przyjaźnie, wsparcie, ucieczka, walka – to naprawdę tylko znikoma ilość. Prowadzenie fabuły właśnie między innymi na tym się tutaj opiera. Zastosowanie zasady „od szczegółu do ogółu” wprowadza prędkość, ale też i element zaskoczenia w różnych sytuacjach podróży postaci.


Postaci Sloane i Jamesa są tak samo wyraziste jak w poprzednim tomie. Ich charaktery wciąż się kształcą i zdobywają nowe cechy – te pozytywne, jak również i złe.  Pomaga im to we wspólnej determinacji do walczenia o swoje, a nam, czytelnikom, daje okazje do wzajemnej koegzystencji i głębszego poznania z nimi. Postacie drugoplanowe jakimi są chociażby Realm, Dallas, Cas czy nawet sam dziennikarz Kellan zostały wykreowane jakoby miały być postaciami równie ważnymi jak te główne. Nie brak im bogactwa charakteru. Ich udział w wydarzeniach fabularnych książki jest czynny i nie „zaśmiecający” obecnością. Wywierają one wręcz uczucie przywiązania i sympatii w czytelniku.


Jako iż najczęściej kolejne tomy książek są po prostu denne i nudne z powodu braku pomysłu twórcy lub jego złe rozwinięcie, tak „Kuracja samobójców” Suzanne Young przeczy temu wszystkiemu. Od początku byłam nastawiona, że druga część już nie będzie tak przyjemna i wywierająca wszelakie uczucia na czytelniku. Jakże mocno byłam zaskoczona! Jedynym zawodem było zakończenie. Myślałam, że będzie to dobry pretekst do rozpoczęcia tomu trzeciego, ale jak się okazuje, część trzecia nazwana będzie „tomem zero”, czyli będzie to po prostu historia opowiedziana przed przygodą Sloane i Jamesa zawartą „Pladze samobójców” jak i „Kuracji samobójców”.

piątek, 25 marca 2016

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski

Brak komentarzy:

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski


Wojskowość i magia coraz częściej pokazują się razem w wielu książkach fantasy. Misja, długa podróż, mniej lub bardziej szczęśliwe zakończenie to najpopularniejsze motywy, z jakimi można się spotkać. Jeden twórca zrobi to lepiej, inny nieco gorzej. Wszystko jest zależne od pomysłu autora i czy potrafi przelać na papier zarówno swoje najśmielsze jak i najbardziej rozbudowane wizje, które nie sprawią problemu nawet największemu amatorowi w tematyce sił zbrojnych.

Drużynnik Arthorn dostaje polecenie od samego lorda Aurissa, by ten wyruszył na wyprawę za ludźmi, którzy z niewiadomych przyczyn nie powrócili i zadbał, aby to, po co ich posłano dotarło na królewski dwór. "To" nie jest drobnostką. To rzeczy cenne, niebezpieczne... Arthorn razem z wojskiem nie zdają sobie sprawy, jak ryzykowna i zatrważająca będzie podróż. Tajemnice, intrygi, niewyjaśnione zdarzenia, czyhający pułapki oraz obcy obserwujący każdy ich najmniejszy ruch - to jedne z nielicznych zagrożeń, które napotkają na swojej drodze.

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski
 Jacek Łukawski nie poskąpił swojej wszechstronnej wiedzy o wojskowości, a także nawiązań do wierzeń i demonów słowiańskich. Bardzo zauważalna jest staranność, z jaką autor przykładał się do napisania nawet jednego zdania. Nie ma wrażenia, że książka została napisana „ot tak”, ale z pasją i zapałem, by była jak najlepsza. Każde celowe działanie bohaterów czy wydarzenie mają w każdym stopniu znaczenie w fabule, które później przyczyniają się do różnego rozwoju wypadków.
Wykorzystano również charakterystyczną mowę i grupy społeczne postaci, które były używane bardzo dawno temu. Król, rycerz, chłop – każdy z nich ma określone miejsce w hierarchii i przypisane prawa oraz obowiązki. Zawarto w ten sposób klimat i wiarygodność książki, a także całej opisanej w niej treści.

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski
 Jednak pierwszym, co się od razu rzuca w oczy jest chwytające za serce wydanie. Z zewnątrz informująca o tematyce okładka, natomiast wewnątrz adekwatne do opowiadanej powieści szkice. To one głównie nadają charakterystyczność i unikatowość właśnie tej pozycji. Wkład oraz staranność zostały wykorzystane maksymalnie. Każdy detal jest idealny i dobrze dopracowany. Wszystko niesamowicie cieszy oczy i nie daje o sobie zapomnieć w jakikolwiek sposób przed dłuższy czas.

Jacek Łukawski napisał wspaniałą fantastykę. Wyprawa, magia, demony, tajemnice to rzeczy, które zostały tutaj dobrze wykorzystane. Książka zaczyna się dość intrygującym wstępem. Nic nie jest całkowicie zrozumiałe, co tylko podsyca ciekawość i żądzę poznania reszty rozdziałów. Dalsza część powieści jest perfekcyjnie dopracowana. Nie ma konieczności męczyć się przed dużą ilość stron, by cokolwiek zaczęło się dziać. Autor zawarł mnóstwo zagadek, które zmuszają czytelnika do logicznego myślenia. Również zaskakujące są nagłe, niewytłumaczalne akcje, gdzie chociażby nastaje atak, a później tak samo szybko wrogowie zostają pokonani lub nie. Praktycznie nie ma od nich odpoczynku. To sprawia, iż książka nie jest nudna i ciągnąca się a satysfakcjonująca oraz płynnie prowadząca aż do ostatniej kartki .Bez wątpienia autora można nazwać jedną z dum polskiej twórczości literackiej. Opowiedziana historia jest niesamowita, a każde spędzone przy niej minuty, godziny czy dni nie zostają uznane za stracone!




ZA UDOSTĘPNIENIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU