„Plaga samobójców”, mimo że jest zwykłą lekturą dla
młodzieży, porusza bardzo poważny problem – samobójstwa. W książce
przedstawione to jest jako epidemia, zakaźna choroba która panuje wśród nastolatków.
Władze USA, aby zminimalizować do zera liczebność zgonów, wdrąża w życie
Program – organizację, która ma za zadanie zwalczać depresję i myśli samobójcze
atakujące młodych ludzi.
Głównymi
bohaterami jest trójka przyjaciół: Sloan, James oraz Miller. Wszyscy są
zdołowani po samobójstwie Brady’ego, brata Sloan, oraz zabraniu Lacey,
dziewczyny Millera, przez Program na terapię, z której dziewczyna miała wrócić
jako zupełnie inna osoba bez świadomość o jej istniejącej i niekoniecznie
przyjemnej przeszłości.
Miller, nie wytrzymując tej presji, zażywa killera, który doprowadza do jego śmierci, przez co pozostała dwójka przyjaciół pogrąża się w głębszym smutku. Jakiś czas później do Programu jako pierwszy trafia James. Potem – Sloan.
Miller, nie wytrzymując tej presji, zażywa killera, który doprowadza do jego śmierci, przez co pozostała dwójka przyjaciół pogrąża się w głębszym smutku. Jakiś czas później do Programu jako pierwszy trafia James. Potem – Sloan.
Najbardziej
irytujący w tej historii był związek Sloan z Jamesem ze względu na to, jak ze
sobą rozmawiali przez pierwszy dział książki. Padały między innymi teksty takie
jak: „Nie przeżyłabym bez ciebie”, „Jesteśmy sobie potrzebni”, czego szczerze
nie cierpię (dlatego nie kupuję i nie jestem fanką romansideł). Zdecydowanie
wolałam to, co działo się w momencie, gdy bohaterka trafiła na leczenie, oraz
gdy z niego wyszła i zmagała się z życiem na zewnątrz.
Największą sympatię zdobył u mnie Realm – chłopak, którego Sloan poznała w Programie, nawet jeśli był w pewnym sensie fałszywy. Miał on pogodę ducha, zawsze pomocny i kochający całym sobą. Niemalże chłopak idealny.
Największą sympatię zdobył u mnie Realm – chłopak, którego Sloan poznała w Programie, nawet jeśli był w pewnym sensie fałszywy. Miał on pogodę ducha, zawsze pomocny i kochający całym sobą. Niemalże chłopak idealny.
Uważam, że książka jest dobra. Trafia do czytelnika i podkreśla, jak ważne są uczucia, przyjaciele oraz w jaki sposób wpływają na człowieka, a zwłaszcza na dorastającego nastolatka, traumatyczne przeżycia. Pozycja naprawdę godna polecenia; na długo zapada w pamięć i skłania do przemyśleń na temat siebie, swojego życia, a także relacji z bliskimi.
Czytałam i książka jest po prostu świetna! Mimo że z reguły wątki miłosne mnie denerwują.. ten jakoś przyjęłam ze spokojem, a nawet zaintrygował mnie i dałam się w to wciągnąć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą! :)
Twoja recenzja zachęciła mnie do zakupu i przeczytania tej książki. Bardzo lekko się czyta Twoje posty, ale jednocześnie są bardzo treściwe.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie, a wolnej chwili zapraszam do siebie: velvetheart96.blogspot.com
Świetny blog c; Widać że wkładasz w niego dużo pracy. Zapraszam do mnie na moje początki i do obserwacji c; Ja obserwuję c;
OdpowiedzUsuńmarthas-journal.blogspot.com