piątek, 25 marca 2016

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski


"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski


Wojskowość i magia coraz częściej pokazują się razem w wielu książkach fantasy. Misja, długa podróż, mniej lub bardziej szczęśliwe zakończenie to najpopularniejsze motywy, z jakimi można się spotkać. Jeden twórca zrobi to lepiej, inny nieco gorzej. Wszystko jest zależne od pomysłu autora i czy potrafi przelać na papier zarówno swoje najśmielsze jak i najbardziej rozbudowane wizje, które nie sprawią problemu nawet największemu amatorowi w tematyce sił zbrojnych.

Drużynnik Arthorn dostaje polecenie od samego lorda Aurissa, by ten wyruszył na wyprawę za ludźmi, którzy z niewiadomych przyczyn nie powrócili i zadbał, aby to, po co ich posłano dotarło na królewski dwór. "To" nie jest drobnostką. To rzeczy cenne, niebezpieczne... Arthorn razem z wojskiem nie zdają sobie sprawy, jak ryzykowna i zatrważająca będzie podróż. Tajemnice, intrygi, niewyjaśnione zdarzenia, czyhający pułapki oraz obcy obserwujący każdy ich najmniejszy ruch - to jedne z nielicznych zagrożeń, które napotkają na swojej drodze.

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski
 Jacek Łukawski nie poskąpił swojej wszechstronnej wiedzy o wojskowości, a także nawiązań do wierzeń i demonów słowiańskich. Bardzo zauważalna jest staranność, z jaką autor przykładał się do napisania nawet jednego zdania. Nie ma wrażenia, że książka została napisana „ot tak”, ale z pasją i zapałem, by była jak najlepsza. Każde celowe działanie bohaterów czy wydarzenie mają w każdym stopniu znaczenie w fabule, które później przyczyniają się do różnego rozwoju wypadków.
Wykorzystano również charakterystyczną mowę i grupy społeczne postaci, które były używane bardzo dawno temu. Król, rycerz, chłop – każdy z nich ma określone miejsce w hierarchii i przypisane prawa oraz obowiązki. Zawarto w ten sposób klimat i wiarygodność książki, a także całej opisanej w niej treści.

"Kraina martwej ziemi. Tom 1. Krew i stal" - Jacek Łukawski
 Jednak pierwszym, co się od razu rzuca w oczy jest chwytające za serce wydanie. Z zewnątrz informująca o tematyce okładka, natomiast wewnątrz adekwatne do opowiadanej powieści szkice. To one głównie nadają charakterystyczność i unikatowość właśnie tej pozycji. Wkład oraz staranność zostały wykorzystane maksymalnie. Każdy detal jest idealny i dobrze dopracowany. Wszystko niesamowicie cieszy oczy i nie daje o sobie zapomnieć w jakikolwiek sposób przed dłuższy czas.

Jacek Łukawski napisał wspaniałą fantastykę. Wyprawa, magia, demony, tajemnice to rzeczy, które zostały tutaj dobrze wykorzystane. Książka zaczyna się dość intrygującym wstępem. Nic nie jest całkowicie zrozumiałe, co tylko podsyca ciekawość i żądzę poznania reszty rozdziałów. Dalsza część powieści jest perfekcyjnie dopracowana. Nie ma konieczności męczyć się przed dużą ilość stron, by cokolwiek zaczęło się dziać. Autor zawarł mnóstwo zagadek, które zmuszają czytelnika do logicznego myślenia. Również zaskakujące są nagłe, niewytłumaczalne akcje, gdzie chociażby nastaje atak, a później tak samo szybko wrogowie zostają pokonani lub nie. Praktycznie nie ma od nich odpoczynku. To sprawia, iż książka nie jest nudna i ciągnąca się a satysfakcjonująca oraz płynnie prowadząca aż do ostatniej kartki .Bez wątpienia autora można nazwać jedną z dum polskiej twórczości literackiej. Opowiedziana historia jest niesamowita, a każde spędzone przy niej minuty, godziny czy dni nie zostają uznane za stracone!




ZA UDOSTĘPNIENIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz