sobota, 19 marca 2016

"Kroniki Atopii" - Matthew Mather

"Kroni Atopii" - Matthew Mather 
Olympia żyje w wysoko technologicznie czasach, gdzie zwykły śmiertelnik nie musi całej swojej energii poświęcać pracy czy szkole. Ale ta bezczynność osłabia ich organizmy. Tak bardzo, że i zwykły stres oraz lęk mogą doprowadzić do śmierci. Dlatego nawet na tak pospolite uczucia wynaleziono leki.
Bohaterka bierze udział w teście, w którym zostaje jej zaaplikowana specjalna tabletka oraz zainstalowano system odpowiadający za rozszczepienie jaźni. 
Ten nowy system zwany "psis" umożliwia m.in. samorzutne włączanie telewizora, wyciszanie dźwięków podczas snu czy materializowanie swojego sobowtóra-prokurę.
Atopia jest państwem-miastem dosłownie pływającym po Oceanie Spokojnym. To miejsce, które jest w stanie zapewnić "rozszerzoną rzeczywistość". Mieszkańcy tego miasta mogą, np. cały czas podróżować, odpoczywać bez jakichkolwiek szkód w życiu materialnym. 
Jednak Olympia nie jest jedyną, która ma styczność z psis. Kilka innych osób tak samo używały tego systemu. I tak samo każdemu coś zaczęło się psuć... Jednemu psis odebrało rodzinę, drugi został uwięziony we własnym wyimaginowanym świecie, a jeszcze innemu zostało skradzione fizyczne ciało.
Czy sprawa każdego z nich zostanie rozwiązana i naprawiona? Może. Tylko czy cała Atopia i stworzony przez nią świat nie powinny zostać zlikwidowane?

"Kroni Atopii" - Matthew Mather
 Na początku czułam sporą dezorientację;  dużo dzieje się rzeczy, które nie są wytłumaczone: mnóstwo technologii, robotów, dziwnych, nowych nazw. Jednak zostaje to zredukowane z każdą kolejną poznawaną postacią. I właściwie temat, a także pomysł bardzo intrygują... Nie na co dzień spotyka się książkę, w której świat jest tak ogromny i znakomicie wykreowany oraz przemyślany. Nie ma jakichkolwiek potyczek, a fabuła jest spójna i łącząca różne wątki, które mają ze sobą bardzo wiele wspólnego.

"Kroni Atopii" - Matthew Mather
Ciężko mi to przyznać, ale dość trudno było mi wyobrazić sobie cały opisany świat - był on taki wielki! Mnóstwo naukowych określeń również w tym nie pomagały. Pomimo tego książka jest znakomicie napisana, dzięki czemu czytało się przyjemnie i płynnie bez uczucia udręki czy czytania na siłę. Intrygi zachęcały mnie do pokonywania kolejnych etapów rozdziałów, by dowiedzieć się kto, co, kiedy i jak. "Dowiadywanki" i zagadki tylko bardziej mnie nakręcały!

Matthew Mather w "Kronikach Atopii" przedstawił przerażającą wizję świata, która w mniejszym lub większym stopniu będzie obecna w przyszłym życiu każdego człowieka. Ciężko sobie wyobrazić, że twój sobowtór robi za ciebie wszystko (nawet odrabia prace domowe!), a ty w tym czasie możesz zrobić cokolwiek zechcesz bez martwienie się o przebieg spraw, którymi zajmuje się twój klon. W książce pokazano wyraźnie jak niebezpieczna i zgubna może być technologia zwłaszcza w wysokim stadium rozwojowym. 

2 komentarze:

  1. O kurczę! to serio brzmi przerażająco. Muszę przeczytać !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopóki nie trafiłam na Twoją recenzję mówiąc szczerze nie miałam w ogóle pojęcia o czym jest ta książka. Okładka zbytnio mnie nie przyciągnęła. ;)
    Jednak treść wydaje się naprawdę świetna ;o Tego nie spodziewałam się po tej książce. Chyba będę musiała ją zdobyć! ;)

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń