niedziela, 17 stycznia 2016

"5 sekund do IO" - Małgorzata Warda



Książka kupiona pod wpływem impulsu, pozytywnych opinii oraz zainteresowania samym opisem – młoda dziewczyna, gra komputerowa oraz technologia Work a Dream, w której gracz fizycznie odczuwa bodźce świata zewnętrznego – temperaturę otoczenia, zapachy, smaki oraz ból. Zapewne marzenie każdego maniaka komputerowego współczesnego świata. Zważając na fakt, że również jestem fanką gier – tak, PRAGNĘ wręcz takiej symulacji.

 

Główna bohaterka, osierocona 16-letnia dziewczyna, to Mika Landowska. Ma także młodszą siostrę Nikolę. Obie zostały osierocone – ojciec zginął w wypadku samochodowym, a matka je zostawiła, wyjeżdżając do Kanady. Wylądowały w pogotowiu opiekuńczym, gdzie znaleziono im rodziny zastępcze. Jedyną bliską im osobą jest wujek Czapliński – policjant pracujący w wydziale przestępstw internetowych.
Akcja zaczyna się od pierwszego rozdziału. Tą akcją jest strzelanina w szkole Miki, o której mowa w opisie. Bohaterka ukrywa się pod ławką w jednej z klas z gimnazjalistką i chłopakiem z klasy maturalnej. Jest z nimi bibliotekarka, która nakazała im się schować, a sama odważnie ruszyła wyjrzeć przez szybę, by określić, gdzie jest napastnik oraz czy zagrożenie minęło.
Po wszystkim Mika zostaje zabrana do szpitala, przesłuchana oraz przygarnięta tymczasowo przez wujka, który prosi ją w imieniu policjantów i swoim o wejście w świat Work a Dream, co miało być tajną operacją młodej dziewczyny. Nastolatka zgadza się tylko dlatego, aby móc wyjechać z miasta i oderwać się od wszystkiego. Wyjeżdża do Gdyni wraz z Barbarą, gdzie wszystko ma swój początek…
Więcej nie powiem, bo byłoby to niesamowicie karygodnym grzechem, zwłaszcza, że tę historię jak i świat trzeba poznać samemu, powoli odkrywać każdą tajemnicą i razem z Miką odczuwać te same emocje.

Książka jest podzielona na podrozdziały „Dawniej”, gdzie zawarte są przeżycia nastolatki sprzed tragedii w szkole. Są one tak samo interesujące jak doświadczenia z „czasów teraźniejszych”, nie zawierają w sobie jakichkolwiek elementów nudy. Autorka niesamowicie dobiera słownictwo, idealnie odwzorowuje charaktery nastoletnich osób. Nie są jakimiś pustymi postaciami bez wyrazu, które znikają tak szybko, jak się pojawiły. Nie, wszyscy są bogato wykreowani, przez co ciężko wybrać sobie „tego naj”. Sama fabuła jest wciągająca, dzięki czemu czyta się płynnie i szybko. Nie brak również elementów zaskoczenia, który pierwszy pojawia się już w trzecim rozdziale! Same rozdziały nie są dość długie, dlatego książkoholicy czytający w nocy nie będą musieli męczyć swoich oczu przez najbliższą godzinę, bo „do końca rozdziału”.
     

           Osobiście polecam tę pozycję jak i samą autorkę z całego serca. Nasza rodaczka napisała naprawdę cudowną książkę! Zachwyca już na samym początku. I pochłania w całości. Z pewnością ta historia zapadnie mi w pamięci i sięgnę po następne części, gdy zostaną wydane.
Samo wydawnictwo postarało się o intrygującą i nawiązującą do fabuły jak i gier okładkę. „5 sekund do Io” skłoniło mnie do głębszego zapoznania się z innymi pozycjami, jakie oferuje Media Rodzina.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz