piątek, 1 kwietnia 2016

"Nevermore. Kruk." - Kelly Creagh

"Nevermore. Kruk." - Kelly Creagh

Nastoletnia miłość zawsze bywa piękna. Zwłaszcza ta pierwsza. Dziewicza, nieśmiała, nieskazitelna… To ona jest przeżywana najmocniej. Niemalże się w niej zatapia, by potem pamiętać pierwszego chłopaka lub pierwszą dziewczynę nawet do końca życia. To kształci charakter oraz postrzeganie (dobre lub złe) człowieka o miłości.

Isobel jest zmuszona pisać projekt z chłopakiem. Isobel nie jest zachwycona. W życiu Isobel dzieją się niewyjaśnione zdarzenia. Isobel bliżej poznaje chłopaka. Isobel zakochuje się. Isobel przeżywa koszmar…

"Nevermore. Kruk." - Kelly Creagh
 Fabuła książki została obsadzona i przedstawiona w typowej amerykańskiej szkole: popularna paczka przyjaciół, piękna cheerleaderka jest z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole (oczywiście zawodnikiem, jak nie kapitanem, drużyny futbolowej), a cała reszta to nic nie znaczące pionki, które najlepiej mogłyby nie istnieć i zawadzać „lepszym” swoim życiem – komputerowcy, kujoni, dziwacy-goci. Czyli krótko mówiąc – nie ma żadnych odstępstw od realiów życia w USA. Pomysł na historię jest jednym z najbardziej interesujących, z jakimi się spotkałam. Pomimo że temat „nalepsza i najcudowniejsza nagle zakochuje się w obiekcie kpin” jest oklepany, tutaj miał on swoją magię, zmysłowość oraz klimat. Były momenty, gdzie tak samo mocno jak Isobel przeżywałam wszystko to, co ona. Ekscytacja na widok TEGO chłopaka, speszenie, gdy bez skrępowania patrzył na nią, niepewność podczas poznawania nieznanego. To wszystko właśnie tutaj, w tej jednej książce!

"Nevermore. Kruk." - Kelly Creagh
Postacie natomiast są tutaj wręcz niesamowite. Autorka stosując charakterystyczne młodzieżowe myślenie i mowę, którego używała główna bohaterka Isobel jak i inni z jej otoczenia, wywarła na czytelniku niekontrolowane zżycie się z każdą z postaci. Isobel – wesoła, pełna energii , w gorącej wodzie kąpana, Varen – ponury, milczący, ubierający się na styl emo, Brad – władczy, czarujący, wiecznie święcący swoim pięknym uśmiechem i nienagannym wyglądem. I wiele, wiele innych. Każdy ma to coś w sobie, coś, co przyciąga i chce się z nim zostać na dłużej. Nawet osoby drugoplanowe, którą jest między innymi nauczyciel angielskiego wzbudza sympatię. Jednak szczególną moją uwagę przykuł sam Varen. Może dlatego, że jest on ucieleśnieniem moich młodzieńczych marzeń? Od samego początku był dla mnie wręcz ideałem. Jego stoicyzm, cynizm, dekadentyzm, „chuligański” styl i fryzura, a zwłaszcza ironia sprawiły, że zakochałam się w nim po uszy. Nie raz śmiałam się na głos, gdy coś niespodziewanego wypływało z jego ust, jak na przykład: „Jeśli coś jej się stanie [książce], zabiorę twą duszę.”.

Kelly Creagh stworzyła wspaniałą młodzieżówkę splątaną z lekką dozą grozy i horroru. Żadna, jak na razie, książka nie wywarła na mnie takich uczuć jak właśnie „Nevermore”. Romans, który autorka stworzyła pomiędzy bohaterami może jest jak jeden z wielu. Może jest oklepany i każdy już chciałby wymiotować na myśl o czytaniu kolejnego „romansidła”. Ale to, w jaki sposób to zrobiono, w jaki sposób to opisano i rozbudowano jest niesamowity. Z początku jakby od niechcenia robią zadany im projekt. Potem powoli i nieśmiało nadchodzi bliższe poznanie, pierwsza zazdrość. A na samym końcu bezgraniczna pewność, że jedno wskoczy w ogień za drugim. Takie książkowe kochanie najbardziej zwabia czytelników, bo to jest właśnie miłość, którą każdy chciałby przeżyć i o której każdy z nas marzy. 

1 komentarz:

  1. Lekka doza grozy i horroru? To zdecydowanie coś dla mnie. Wydaje mi się, że książka ma też swój własny, wyjątkowy klimat... :) Muszę zapisać ją na swoją listę :)

    OdpowiedzUsuń